Poznaj prawdziwe Filipiny – wspomnienia z wyspy Camiguin.

Do Camiguin przylatujemy prosto z Manili. Lądujemy na płycie lotniska, która jest niewiele większa od boiska do koszykówki. Wita nas zupełnie inny świat. Żadnych wieżowców, żadnych samochodów, żadnych galerii… Tylko cisza i spokój.

DSC_0480 (Copy)A więc tak wyglądają prawdziwe Filipiny… Słońce dopiero wschodziło, a na trawie połyskiwała poranna rosa. Bambusowy domek, w którym się zatrzymaliśmy nie grzeszył wyglądem, jednak był zdecydowanie ciekawszy, niż zamknięte kurorty turystyczne. Bez marudzenia zaprzyjaźniliśmy się więc z jaszczurkami biegającymi po suficie i zimną wodą w łazience. Jak się potem okazało, to właściwie standard na Filipinach. Najważniejsze, że był prąd, bo nie na każdej wyspie spotkać można taki luksus.

DSC_0565 (Copy)Szybko okazało się, że jesteśmy w raju na ziemi. Wszędzie zieleń, palmy i roześmiane dzieciaki…

DSC_0498 (Copy)DSC_0843 (Copy)DSC_0642 (Copy)Nic więc dziwnego, że byliśmy taką samą atrakcją dla miejscowych, jak oni dla nas. Podczas spaceru po pustej plaży co chwilę ktoś do nas machał i pozdrawiał radosnym „hello”. Camiguin to wyspa wulkaniczna, przez co nie może poszczycić się zbyt dużą ilością pięknych plaż, jednak dzięki temu nie ma tutaj tłumów.

DSC_0478 (Copy)Miłośnicy białego pisaku znajdą jednak coś dla siebie, na pobliskiej wysepce – White Island. Początkowo mieliśmy wątpliwości, czy opłaca się inwestować 400 peso za wynajęcie łódki, ale jak już byliśmy na miejscu nie chcieliśmy wracać… Krystalicznie czysta woda, miękki piasek, a do tego idealne warunki do snorkelingowania…

DSC_1071 (Copy)DSC_0914 (Copy)DSC_1088 (Copy)DSC_1178 (Copy)DSC_1025 (Copy)DSC_1190 (Copy)DSC_1177 (Copy)DSC_0929 (Copy)DSC_1198 (Copy)Rum tańszy, niż woda, kokosy spadające z palmy, prosto pod Twoje stopy. Czy może być lepiej?

DSC_1118 (Copy)DSC_0526 (Copy)Filipiny2 (Copy)Może! Wystarczy wypożyczyć skuter (ok 35 zł za dzień) i wybrać się na przejażdżkę wokół wyspy. Objechanie jej dookoła zajmuje zaledwie 2 godziny, a droga jest bardzo różnorodna…

DSC_0600 (Copy)DSC_0670 (Copy)DSC_0759 (Copy)DSC_0830 (Copy)DSC_0772 (Copy)DSC_1353 (Copy)Camiguin to także raj dla miłośników zwierząt. Krowy, konie, kozy, świnki… No może tylko walki kogutów mogą budzić kontrowersje, chociaż farmy wyglądają zjawiskowo…

DSC_0810 (Copy)

DSC_0538 (Copy)DSC_0826 (Copy)Będąc na Camiguin warto także zajrzeć do gorących źródeł. Woda bardziej ciepła, niż gorąca, ale daje prawdziwe ukojenie dla obolałych mięśni. Wstęp to równowartość ok 3 złotych, a miejsce czynne jest całą dobę. Nocą musi być naprawdę klimatycznie…

DSC_0860 (Copy)DSC_0854 (Copy)DSC_0863 (Copy)Jak już podróżuje się wokół wyspy warto także odwiedzić tutejsze wodospady. Pierwszy z nich to Katibawasan Falls, przy którym zażyć można orzeźwiającej kąpieli.

Filipiny (Copy)Drugi wodospad (Tuasan) znajduje się chyba na końcu świata, ale warto się tam wybrać chociażby ze względu na mijane po drodze urocze wioseczki.

DSC_1324 (Copy)Filipiny3 (Copy)Większość tutejszych domów, to coś pomiędzy altanką, a bambusową szopą. Często patrząc na nie, ma się wrażenie, że mocniejszy podmuch wiatru zmiecie je z powierzchni ziemi…

DSC_0694 (Copy)DSC_0722 (Copy)DSC_0698 (Copy) DSC_0735 (Copy)DSC_0751 (Copy)Ale czy Filipińczycy się tym przejmują? Wręcz przeciwnie! Ich entuzjazm i pozytywny stosunek do życia jest wprost namacalny!

DSC_0835 (Copy)Co jeszcze warto wiedzieć o Camiguin?

  • Oprócz wymienionych atrakcji na wyspie znajduje się m.in. wulkan Hibok-Hibok, sanktuarium małż oraz zatopiony cmentarz.
  • Na Camiguin można dotrzeć samolotem lub promem. Bilety lotnicze kupione z dużym wyprzedzeniem kosztują nawet kilkadziesiąt złotych, natomiast 5 godzinny rejs na Bohol to koszt około 40 zł.
  • Wyspa jest na tyle mała, że praktycznie wszędzie za kilka lub kilkanaście złotych dojechać można tricyclem.

DSC_0654 (Copy)

  • Najlepszy filipiński deser „halo-halo” serwują w restauracji Check Point. Mają tam także pyszne pizze i śniadania w formie bufetu, a wszystko to w rozsądnej cenie.

Filipiny1 (Copy)

  • Przy wypożyczeniu skutera nie płaciliśmy zaliczki, nie zostawialiśmy dowodu, ani swoich danych. Wymieniliśmy się tylko z właścicielem telefonami, dlatego zawsze warto się upewnić, czy zapisaliśmy dobry numer.
  • Mieszkańcy często pytają, gdzie się zatrzymujemy. Warto podać im nazwę ośrodka, bo zdarza się, że okazje mogą nam potem dosłownie zapukać do drzwi… Tym sposobem zjawiło się u nas dwóch przewodników, jeden z propozycją wycieczki na wulkan, a drugi na White Island.
  • Jeśli masz problem z otworzeniem kokosa, poproś o pomoc lokalsów. Nie jest to łatwa sprawa i bez maczety się nie obejdzie… Całe szczęście Filipińczycy są bardzo pomocni, przez co nikt z nas nie uciął sobie ręki 🙂

DSC_0554 (Copy)

  • Pilnuj swojego jedzenia, zanim zainteresują się nim mrówki. Są wszędzie – nawet w restauracjach!
  • Ceny w Camiguin są niższe, w stosunku do innych, bardziej turystycznych wysp.

 Jak dla nas Camiguin było jednym z piękniejszych i ciekawszych miejsc na całych Filipinach. Jeśli nudzą Was turystyczne kurorty i wolicie kontakt z miejscowymi, to ta wyspa będzie dla Was idealna!