Gruzińskie Las Vegas, czyli co warto zobaczyć w Batumi?

Po pobycie w Swanetii jesteśmy Gruzją wręcz naćpani. Choć to nie najpiękniejsze słowo, to doskonale opisuje moje odczucia. Oszołomienie krajobrazem, górami, jedzeniem… Poranki w Mestii serwowały widok pasących się pod oknem krów, a noce kusiły niebem pełnym gwiazd.

DSC_0128 (Copy)Jednak końcówkę naszego pobytu postanowiliśmy spędzić w Batumi. Po kilku godzinach jazdy marszrutką z oddali wyłania się panorama miasta. Zupełnie inny krajobraz, niż ten, który otaczał nas w ciągu ostatnich kilku dni. Cała ta wielkomiejskość nieco nas przytłoczyła, ale postanowiliśmy dać sobie trochę czasu…

DSC_0906 (Copy)Oswojenie się z faktem, że między nogami zamiast krów, plączą się turyści, rzeczywiście chwilę nam zajęło, jednak drugiego dnia Batumi pokazało się z zupełnie innej strony. Już w hostelu pan w recepcji przywitał nas w „gruzińskim Las Vegas.” Spacerując po ulicach miasteczka z jednej strony widzieliśmy wielkomiejski przepych, wieżowce i kasyna…

DSC_0933 (Copy)DSC_0941 (Copy) IMG_20160906_105107_HDR (Copy)A z drugiej opuszczone domy i walące się budynki…

DSC_1066 (Copy)DSC_1224 (Copy)DSC_1065 (Copy)Oprócz błądzenia po oddalonych od centrum uliczkach warto odwiedzić kilka ciekawych miejsc. Już sam spacer promenadą serwuje nam sporo atrakcji. Idąc od strony kolejki mijamy wieżę zegarową, w której mieści się fontanna czaczy.

DSC_0909 (Copy)O tym, czy udało nam się tam znaleźć gruziński trunek, przeczytacie tutaj. Diabelski młyn, ruchomy pomnik miłości i porozumienia „Ali i Nino”, figury z brązu i wreszcie monumentalna wieża alfabetu gruzińskiego.

Gruzja telefon1 (Copy)DSC_1184 (Copy)DSC_1204 (Copy)Gruzja telefon2 (Copy)Do tego dużo streetartu, fikuśna architektura i mnóstwo wywieszonego prania…

DSC_1233 (Copy) DSC_1237 (Copy) DSC_1213 (Copy) DSC_1229 (Copy)Z kolei plaża, choć bez „parawaningu” i o wiele mniej tłoczna, niż nasza bałtycka, to złotym piaskiem nie może się pochwalić. Kamień kamienia kamieniem pogania, toteż spacer na boso to dość masochistyczna rozrywka…

IMG_20160905_170122_HDR (Copy)DSC_0929 (Copy)Warto odwiedzić plac Europejski, który zachwyca zarówno nocą jak i za dnia. Zaraz obok znajdziemy urocze „parasolkowe” uliczki.

DSC_1049 (Copy) DSC_0939 (Copy)Fani zachodów słońca powinni wybrać się na przejażdżkę kolejką. Widoki całkiem ładne, a zjeżdżając można podziwiać nocną panoramę Batumi.

DSC_0958 (Copy)DSC_1004 (Copy)Kilkanaście minut od centrum znajduje się jeden z największych na świecie ogrodów botanicznych. Warto się tam wybrać, aby odpocząć od miejskiego zgiełku i poobcować z naturą. Na powierzchni ponad 110 hektarów znajdują się różnorodne okazy światowej flory. Możemy znaleźć roślinność m.in. z takich miejsc jak Australia, Meksyk, Himalaje, Nowa Zelandia. Do tego plantacja bananów i cytrusów, las bambusowy, ogród japoński, tropikalna oranżeria i wiele innych.

IMG_20160906_135101_HDR (Copy)DSC_1087 (Copy)DSC_1126 (Copy) Gdzieniegdzie widać opuszczone domy, a oprócz nich, na terenie ogrodu znajduje się biblioteka i laboratorium.

DSC_1151 (Copy) DSC_1130 (Copy) A gdy ktoś się już zmęczy zwiedzaniem, warto przysiąść na jednej z bambusowych ławeczek i podziwiać  błękit morza…

DSC_1157 (Copy) DSC_1094 (Copy)No i na koniec, czy warto odwiedzić Batumi? Tak. Jednak dobrze jest zaplanować sobie pobyt tutaj na początku podróży, by powoli wczuć się w klimat Gruzji. Jest tu bowiem dość turystycznie i raczej europejsko, dlatego też wizyta prosto po Swanetii jest lekkim szokiem. Ciszę i spokój Kaukazu zamienia się na miejski gwar, przez co, w tej własnie kolejności, miasteczko traci w odbiorze. Jednak warto dać sobie trochę czasu i w pełni poznać to miasto pełne kontrastów…