Chalkidiki, Sithonia – ceny, atrakcje, informacje praktyczne.

Gdzie znaleźć najpiękniejsze plaże w całej Grecji, co warto zwiedzić na półwyspie Chaldyckim i który z trzech palców wybrać? Odpowiedzi na te i inne pytania odnajdziecie w tym wpisie. Dlatego usiądźcie wygodnie,  zaparzajcie herbatkę, a w nowym oknie już teraz otwórzcie wyszukiwarkę tanich lotów… 🙂

1. Bilety do Grecji i wynajęcie auta.

Nam udało się upolować bilety z  Warszawy do Salonik za ok 170 zł w obie strony, w Rayianerze. 20 października wylądowaliśmy na lotnisku razem z Markiem i dwójką znajomych.

DSC_0011 (Copy)Chcieliśmy od razu wypożyczyć auto, jednak bez karty kredytowej, które żadne z nas nie posiadało, wcale nie było to takie proste. Ostatecznie dogadaliśmy się z wypożyczalnią Avence, znajdującą się na terenie lotniska zaraz obok kilku konkurencyjnych firm. Sympatyczna Pani Ania zaproponowała nam auto na 4 dni za 100 euro plus 50 za ubezpieczenie i 100 euro zwrotnej kaucji. Podsumowując około 150 złotych od osoby na cały pobyt, czyli całkiem rozsądnie. Można oczywiście zrezygnować z ubezpieczenia, ale jest to mniej bezpieczna opcja, a wysokość kaucji automatycznie wzrasta.

DSC_0013 (Copy)2. Kassandra, Sithonia, czy Athos? Gdzie się zatrzymać?

Wizja wielkomiejskiego zgiełku Saloników nie do końca do nas przemawiała, dlatego korzystając z pogody ruszyliśmy w kierunku złotych plaż. Mieliśmy do wyboru trzy palce półwyspu Chaldyckiego. Kassandrę – najbardziej imprezowy i najchętniej wybierany przez biura podroży, Sithonię – dziewiczy i najmniej komercyjny, oraz Autonomiczną Republikę Góry Athos, gdzie dostęp mają wyłącznie mężczyźni. Za tłumami i komercją nie przepadamy, grono mamy damsko-męskie, więc pozostał nam środkowy palec. Po około dwóch godzinach jazdy dotarliśmy do Sarti i uroczego apartamentu o nazwie Fraue Irene House. Balkon z widokiem na pobliskie szczyty, dwie minuty do plaży i przesympatyczna obsługa! Z czystym sercem – polecam!

xperia grecja1 (Copy)Jako że wschód wyspy jest o wiele bardziej atrakcyjny od zachodniego wybrzeża, skoncentrowaliśmy się właśnie na tej części. Miasteczko okazało się naprawdę dobrym wyborem i świetnym punktem wypadowym.

3. Sarti – co zobaczyć, gdzie zjeść?

W sezonie ta niewielka miejscowość położona nad morzem Egejskim tętni życiem, ale i w październiku jest tu co robić. Piaszczyste plaże, malownicze zatoczki i widok monumentalnego szczytu góry Athos, przyciągają wielu turystów, jednak o tej porze roku mieliśmy miasteczko niemal na wyłączność… Spacerując wzdłuż długiej promenady można było spotkać puste hamaki, bary i osamotnione parasole…

DSC08535 (Copy) DSC08454 (Copy) DSC08477 (Copy)O świcie zza linii horyzontu nieśmiało wyłania się wschodzące słońce. Dla takich widoków warto wstać wcześnie, delektować się pustą plażą i melodyjnym szumem morza…

DSC08523 (Copy)Spacer na pobliskie wzgórza funduje niesamowitą panoramę. Znajduje się tam taras widokowy i mała kapliczka, a nieco wyżej oświetlony krzyż. Zachód słońca w takiej scenerii to także urzekający widok.

DSC08498 (Copy) DSC08497 (Copy)DSC08489 (Copy)Sarti okazało się idealnym wyborem nie tylko ze względu na malownicze położenie, ale i dostępność noclegów, sklepów, czy licznych punktów gastronomicznych. Dla prawdziwie greckiego jedzenia warto udać się do restauracji Pizza Grill Emmanuel, położonej przy plaży. Przywita was sympatyczny właściciel i zgraja kociaków biegająca po kolorowych krzesełkach. Do tego pyszne wino w rozsądnej cenie (7euro za litr) i apetyczne menu (sałatka grecka 6 euro, Moussaka 7 euro).

xperia grecja2 (Copy)DSC_0089 (Copy)Grecja słynie także z kebabów, dlatego postanowiliśmy to sprawdzić! Spacerując pośród pubów, w kilku miejscach można trafić na szyld kebab za 2,5 euro. Niech nie zmyli Was ta niepozorna cena, bo jedzenie okazało się naprawdę pyszne! Gruba kukurydziana pita, pyszne mięso i frytki. A wszystko to oczywiście w towarzystwie sosu tzatziki. Mniam! A skoro był kebab, to obowiązkowo należało popić go piwem! Jednak cena 3,5 euro za butelkę, nie jest tak atrakcyjna jak w przypadku wina, które jest znacznie popularniejsze i tańsze. Nam jednak najbardziej posmakowała Retsina, czyli białe wino aromatyzowane z dodatkiem żywicy sosnowej i olejku rycynowego. Koniecznie spróbujcie tego greckiego przysmaku, najlepiej w połączeniu z oliwkami. Mniam!

DSC08703 (Copy)Na pyszne lody i sok ze świeżych owoców warto zajrzeć do Tell Me Cafe. Amatorzy słodkości na pewno znajdą tam coś dla siebie. Podobno najlepsze imprezy są w George Pub, jednak w trakcie naszej wizyty był on zamknięty. Jak się dowiedzieliśmy, sezon w Grecji kończy się we wrześniu, toteż w innych miasteczkach zaplecze gastronomiczne wyglądało znacznie gorzej…

4. Co warto zwiedzić w Sithonii?

I tak oto w Kalamitsi przywitała nas pusta plaża i domki wczasowe zamknięte na cztery spusty. Jednak warto było się tam wybrać już dla samych widoków mijanych po drodze.

DSC08543 (Copy)Za poradą Izabeli, Polki pracującej w naszym hotelu, udaliśmy się na sobotni targ do Sykia. Sprzedawcy częstujący świeżym granatem, degustacja dziesiątek rożnych odmian oliwek, a w tle gwar żywiołowych greków.

xperia grecja3 (Copy) (Copy)Z kolei przy wyjeździe z Sithoni warto zrobić sobie przystanek w miejscowości Ormos Pangios i zjeść obiad w … z widokiem na malowniczą przystań. Jednak to co jest największym atutem środkowego chaldyckiego palca, to plaże!

5. Najpiękniejsze plaże Chalkidiki

Jest ich tutaj tak wiele, że warto poświęcić im osobny wpis, jednak żeby rozbudzić Waszą wyobraźnię już teraz podrzucam klika zdjęć…

DSC08611 (Copy)DSC08648 (Copy)DSC08600 (Copy)A w dedykowanym poście znajdziecie informacje o Orange Beach, Kalamitsi Beach, Sarti Beach, a także o otoczonej polem kempingowym Planitsi Beach oraz malowniczej Karidi Beach. A jak już plażowanie Wam się znudzi…

6. Droga powrotna – co warto zobaczyć, gdzie spać?

W drodze z Sithonii do Salonik znajduje się Olint. To starożytne miasto jest jednym z najważniejszych archeologicznych punktów na terenie Chalkidiki. Jeśli jednak nie jesteście fanami archeologii, a ruiny traktujecie raczej jak kupkę gruzu, to miejsce nie jest dla Was. Dlatego też nie byliśmy bardzo rozczarowani, gdy okazało się, że teren wykopalisk w poniedziałki jest zamknięty. Warto o tym pamiętać, bo większość muzeów jest tego dnia nieczynna. Grecy lubią sobie przedłużać weekend… Warto także pamiętać o sjeście, bo późnym popołudniem większość lokali i sklepów ma przerwę… a gdzie zatrzymać się na noc? Można oczywiście znaleźć coś w Salonikach, ale ceny są tam znacznie wyższe, dlatego my zdecydowaliśmy się na nocleg w Nea Poteidaia. Małe malownicze miasteczko, z długa plażą, niewielkim ryneczkiem w centrum i licznymi pubami.

DSC08693 (Copy)Trafiliśmy na mecz, toteż miejsce tętniło życiem, a że w lokalnych sklepikach można kupić naprawdę dobre wino za nawet jedno euro, nie sposób było się tam nudzić! 🙂 Jednak to co najbardziej skradło nasze serca, to lokalizacja naszego noclegu i widoki z balkonu… Zatrzymaliśmy się w Elena, gdzie za nocleg dla 4 osób zapłaciliśmy 45 euro. Kolacja i śniadanie w takich okolicznościach to coś niesamowitego… I to uczucie, że aby obejrzeć wschód słońca na plaży, wystarczy otworzyć oczy i wyjrzeć przez okno…

DSC_0445 (Copy)DSC_0436 (Copy)DSC08694 (Copy)DSC_0449 (Copy)Z Nea Poteidaia niespełna godzina dzieliła nas od Salonik. Tam też spędziliśmy ostatnie godziny naszego pobytu i utwierdziliśmy się w przekonaniu, że warto było wybrać się własnie do Sithonii. Nie żeby Saloniki nie były urokliwe, ale trochę za dużo ludzi, hałasu i pośpiechu… Niemniej jest tam co pozwiedzać.

DSC_0463 (Copy)DSC_0469 (Copy)DSC_0500 (Copy)DSC_0471 (Copy)A jeśli chcecie zjeść pyszne owoce morza w rozsądnej cenie, koniecznie zajrzyjcie do restauracji Zorba.

DSC_0490 (Copy) DSC_0491 (Copy)
Jeśli jednak szukacie kontaktu z naturą i odpoczynku na malowniczych plażach, to Sithonia na pewno się wam spodoba!