Powiedz co lubisz, a powiemy Ci jakie miasto na Teneryfie wybrać.
Udało się! Upolowałeś bilety na wymarzone wakacje i wreszcie lecisz na Teneryfę! Wyspa niby niezbyt wielka, ale miast i miasteczek ma pod dostatkiem…
A na coś przecież zdecydować się trzeba. Urokliwe Puerto de la Cruz? Imprezowe Los Cristainos, a może ciche i spokojne San Cristobal de la Laguna? Przed ostatecznym wyborem warto pomyśleć, czego właściwie od wyjazdu oczekujesz. Chcesz delektować się lenistwem w cieniu palmy, ze szklaneczką schłodzonej pinacolady? Marzy Ci się odkrywanie dziewiczych miejsc i trekking na łonie natury? A może ciągle się wahasz, czy Teneryfa to dobre miejsce na wczasy z dzieckiem? Ten wpis pomoże Ci podjąć najlepszą decyzję! Wybierz odpowiedni punkt z naszej wypróbowanej listy.
1. Plażowanie
Jeśli najchętniej wypoczywasz nad wodą, lubisz czuć piasek pod stopami i powiew z piaskiem pod stopami, wiatrem we włosach i świeżym powiewem bryzy, to czytaj dalej. Jeśli nie, przejdź do następnego punktu. Być może wydaje Ci się, że Teneryfa to hektary białych, piaszczystych plaży. I tu masz rację… Wydaje Ci się. 🙂 Naturalny krajobraz wyspy to głównie czarne lub kamieniste plaże z powulkanicznym piaskiem.
Nie znaczy to oczywiście, że białych plaż nie ma wcale, otóż są i to całkiem sporo. W ich poszukiwaniu warto wybrać się na południowy zachód, chociaż najpopularniejsza Playa de Las Teristas, leży nieopodal Santa Cruz. Na pewno ją kojarzycie, bo zdobi niemal każdą pocztówkę z Teneryfy, a co za tym idzie to bardzo turystyczne miejsce. Kolejna na liście jest Playa Las Vistas, która znajduje się na południu wyspy, w Los Cristianos. W okolicach Costa Adeje także znajdziemy plaże z jasnym piaskiem. Warto tutaj zwrócić uwagę na Playa de las Americas oraz plażę del Duque. Zaraz obok lotniska de Tenerife Sur, znajdują się kolejne dwie plaże ze złotawym piaskiem. Dzika i idealna dla nudystów La Tejita oraz nieco bardziej turystyczna El Medano.
Jeśli jednak kolor piasku nie ma dla Was znaczenia lista staje się znacznie dłuższa, bo to właśnie czarne plaże dominują w naturalnym krajobrazie Teneryfy. I tak oto w Puerto de la Cruz znajdziecie dwie plaże – Playa de Jardin oraz Playa de Martinez. Na uwagę zasługuje także Plaża La Arena, Benijo, czy niewielka plaża w los Gigantos, gdzie spotkać można wygrzewające się na kamieniach raki. Wokół całej wyspy znajduje się mnóstwo dzikich plaż. Nam do gustu przypadła plaża w Candelarii, o której więcej znajdziecie tutaj oraz plaża de Masca. W tej ostatniej, choć nie było ani grama piasku, urzekła nas przejrzysta woda oraz sąsiedztwo malowniczych klifów. Przy wyborze idealnego miejsca na relaks, warto jednak pamiętać o pewnej zależności. Im jaśniejszy piasek, tym więcej turystów…
A jeśli kąpiele to dla Ciebie za mało i lubisz oddać się sportom wodnym, to powinieneś celować w południe. Idealne będzie zwłaszcza wspomniane wcześniej el Medano. Ciągły wiatr stwarza idealne warunki atmosferyczne dla surfingu i kitesurfingu. Podobno to najlepsze miejsc na całej Teneryfie dla takich właśnie rozrywek. Niektóre hotele zapewniają także bezpłatny sprzęt do snorklingu.
Dodatkowo w miejscowości znajduje się rezerwat przyrody z powulkaniczną górą Montana Roja. Na stosunkowo łagodny szczyt wejść może każdy, a widoki rekompensują wysiłek.
2. Spacery, góry, trekking
Jeśli kochasz naturę i malowniczą scenerię, a do tego lubisz się porządnie zmęczyć, trafiłeś idealnie! Teneryfa to raj dla piechurów! Numer jeden na liście to oczywiście Park Narodowy del Teide i położony w jego sercu wulkan. Wysokość prawie 4 km gwarantuje niesamowite wrażenia i wspaniałe widoki.
Wszystkie najważniejsze informacje o tym, jak zdobyć Teide na własną rękę (jak dojechać, gdzie załatwić zgody na wejście, co zabrać etc.) znajdziecie tutaj i tutaj. Numer dwa to góry Anaga, czyli najstarsza i zarazem najdziksza część Teneryfy. Pokrywają one niemal całą północno-wschodnią część lądu. Słabo zaludniony teren i ukryte w górach wioski są kompletnym przeciwieństwem tłocznego południa wyspy. Do wyboru mamy całą masę szlaków, np z Cruz del Carmen przez Chinamade, aż do Punta del Hidalgo, który prowadzi przez lasy wawrzynowe, pola pełne paproci i kaktusów, aż do klifów z widokiem na Atlantyk.
Więcej informacji o tym szlaku i górach Anaga znajdziecie tutaj. Będąc w okolicy warto także zajrzeć do San Andres oraz Taganana. Równie piękne i niezbyt wymagające trasy prowadzą z Bailadero do Almaciga oraz z Chamorgi do Bailadero. Na uwagę zasługuje także Szlak Zmysłów, który rozpoczyna się obok budynku informacji turystycznej w Cruz del Carmen. Swoją nazwę zawdzięcza obrazkowym instrukcjom, które zachęcają m.in. do wąchania eukaliptusów, dotykania kory drzew i obserwowania przyrody. Idealnym punktem wypadowym do Anagi jest położona nieopodal La Laguna, w której warto zatrzymać się na dłużej.
Jeśli to dla Ciebie wciąż za mało musisz odwiedzić góry Teno, najbardziej wysuniętą na zachód część wyspy. Punta de Teno to idealny punkt widokowy nie tylko na klify Los Gigantes, ale i na sąsiednią La Gomerę. Sąsiednie miasteczko Los Silos, jest dobrym punktem startowym na piesze wycieczki. Częściej, niż turystów spotkamy tam spragnionych przygód wędrowców. W pobliskich lasach można natrafić na ukryte domostwa, jak chociażby tutaj…
Kolejną perełką w tamtym regionie jest schowana pośród górskich zboczy Masca. Ta wioska to chyba najbardziej znane miejsce na Teneryfie, zaraz po wulkanie. Można się więc spodziewać wielu turystów, niemniej przejście szlaku Barranco de Masca to coś, czego każdy powinien doświadczyć. Więcej informacji na temat Maski macie tutaj.
Równie piękny wąwóz znajdziecie niedaleko Las Americas. Potrzebna jest wcześniejsza rezerwacja na jego przejście, a całość drogi pokonuje się w kasku. Nic więc dziwnego, że nosi on nazwę Piekielny Wąwóz… Wycieczka kosztuje kilka euro, a całość zajmuje około 3 godziny. Na końcu trasy znajduje się malowniczy wodospad.
3. Imprezy i życie nocne
Lubisz imprezować, taniec na barze to dla Ciebie chleb powszedni, a noc która kończy się wcześniej niż o 2, to noc stracona? Dobrze trafiłeś! Warto od razu udać się na południowy-zachód wyspy, a najlepiej w okolice Costa Adeje, do Playa de las Americas lub Los Cristianos. Podczas gdy w Polsce imprezy się kończą, tutaj dopiero zaczynają się rozkręcać. Życie nocne kwitnie o każdej porze roku. Mnóstwo klubów, barów i restauracji w jednym miejscu, przyciąga co roku tłumy turystów.
Najwięcej dyskotek skupia się w okolicach CH STARCO oraz The Patch i The Veronicas. Wybór jest ogromny od ekskluzywnych dyskotek, do bardziej kameralnych drink barów. Jednym słowem, dla każdego coś miłego. W większych miastach takich jak Puerto de la Cruz, czy Santa Cruz, również znajdziemy kluby i dyskoteki, jednakże pod względem wyboru i ilości, zachód wyspy pozostaje bezkonkurencyjny.
4. Wczasy z dzieckiem
A dokąd z dziećmi? Oprócz plaż, o których piszemy w pierwszym punkcie, na Teneryfie znajdziemy masę atrakcji dla najmłodszych!
Na pierwszy ogień idą parki rozrywki. Dwa z nich znajdują się w Costa Adeje. Siam Park uważany jest za największą w Europie wodną atrakcją tego rodzaju. Całość urządzona jest w Tajlandzkim klimacie. Może się on pochwalić zjeżdżalnią o długości prawie 30 metrów, ogrodami, restauracjami i basenem z plażą. Z kolei w pobliskim Aqualand Costa Adeje, oprócz licznych atrakcji, w postaci kolorowych brodzików i zakręconych zjeżdżalni, można popływać z delfinami. Z racji ogromnego wyboru pomiędzy ekstremalnymi wrażeniami, a relaksem w jacuzzi, odnajdą się tutaj zarówno dzieci, jak i dorośli. Podobne rozrywki czekają na nas także w Loro Parku, znajdującym się na północy wyspy, w Puerto de la Cruz. Jest to idealne miejsce dla miłośników fauny i flory, czyli połączenie olbrzymiego zoo oraz ogrodu botanicznego. A jeśli już jesteśmy przy ogrodach, to w sąsiednim Jardin Botanico znajdziemy ponad 200 gatunków przeróżnych drzew i roślin.
W Puerto de la Cruz jest jeszcze jedna wodna atrakcja, a mianowicie Lago Martianez, czyli kąpielisko składające się z naturalnych basenów, wysepek z lawy, wodospadów i fontann. Amatorzy pływania mogą także pokusić się o rejs łodzią podwodną, ze szklanym dnem, lub podziwiać delfiny z katamaranu. To nie lada atrakcja nie tylko dla dzieci… No i na koniec coś dla fanów zieleni, czyli plantacje bananów, na które można się natknąć niemal w każdej części wyspy.
5. Zabytki i atrakcje turystyczne
Są miejsca które ciężko zaliczyć do rozrywkowych, plażowych, czy przeznaczonych dla dzieci, a i o nich przecież chcemy wspomnieć. Na wschodnim wybrzeżu, w wiosce Güímar znajdują się kamieniste piramidy. Dla jednych to tylko wulkaniczne stosy, a dla innych ciekawy powód do rozważań, ponieważ wokół miejsca krąży wiele barwnych legend. Warte odwiedzenia jest także Garachico, leżące nieopodal Santa Cruz. Miasteczko zostało zniszczone przez wybuch wulkanu ponad 300 lat temu. Dziś jego wulkaniczne wybrzeże i kamieniste zatoczki pełnią funkcje basenów, w których turyści chętnie odpoczywają od silnych oceanicznych prądów.
Kolejna ciekawostka to najstarsza na świecie dracena, czyli drzewo o nazwie Drago Milenario rosnące w Icod de los Vinos. Z pewnością jest to unikat, ale czy warto fatygować się do miasteczka specjalnie, by zobaczyć drzewo? Co kto lubi. Jednak będąc w okolicy warto odwiedzić znajdującą się na południu Jaskinię Wiatru, gdzie spacerując wulkanicznym tunelem podziwiać można fikuśne formacje skalne. Wielbicieli takich miejsc odsyłamy do wpisu o jaskini ukrytej nieopodal krateru Teide. Warta odwiedzenia jest także Candelaria, czyli małe miasteczko na południu wyspy, pełne autentycznej kanaryjskiej atmosfery.
Co roku odbywają się tu pielgrzymki do bazyliki z figurką Czarnej Madonny, patronki wysp Kanaryjskich. Przy promenadzie wzdłuż oceanu znajduje się 9 potężnych posagów z brązu, przedstawiających dawnych królów wyspy. Więcej na temat Candelarii znajdziecie tutaj. Jednym z najbardziej charakterystycznych krajobrazów na wyspie są klify los Gigantes, znajdujące się w miejscowości o tej samej nazwie. Warto zafundować sobie wycieczkę motorówką, by móc podziwiać je nie tylko z plaży.
Mimo, iż jest to portowe miasteczko, woda jest tak przejrzysta, że aż się prosi, by dać do niej nura… Kolejne miejsce warte uwagi to La Ortava, kolonialne miasto, pełne urokliwych zabytkowych kamienic, z których najsłynniejszą jest Casa de los Balcones. Jeśli jednak ktoś preferuje bardziej wielkomiejskie klimaty, powinien udać się do Santa Cruz.
To największe miasto na całej Teneryfie, a jednocześnie jej stolica, pełne jest turystycznych atrakcji. Monumentalne kościoły, bogate muzea i malownicze parki, to tylko niektóre powody przyciągające rzesze turystów. W tym portowym mieście znajduje się cała masa urokliwych zakątków oraz bardzo charakterystyczny budynek orkiestry symfonicznej Auditorio de Tenerife. No i na koniec tętniąca życiem kulturalnym i religijnym la Laguna. Równie piękna, pełna zabytków i kolorowych kamienic z drewnianymi balkonami. Starówka, ratusz, katedry i liczne place tworzą wyjątkowy klimat miejsca. Spacerując po wąskich uliczkach la Laguny, można poczuć prawdziwą Kanaryjską atmosferę…
To jak, nadal masz wątpliwości, w którym mieście się zatrzymać? Przy takim wyborze trudno się dziwić… Jednak nie ma tego złego, bo przecież możesz objechać Teneryfę dookoła i codziennie spać w innym miejscu. Sprawdziliśmy ten sposób i zdecydowanie polecamy! Ta niepozorna wysepka ma bowiem wiele do zaoferowania, zarówno osobom poszukującym klasycznego wypoczynku na plaży, jak i aktywnym, żądnym przygód podróżnikom. Nic więc dziwnego, że Teneryfa zwana jest mikrokontynentem… A jakie jest Twoje ulubione miasto?
Komentarze
My byliśmy w Puerto de Santiago i osobiście bardzo mi się podobało. Teneryfa jest super! Garachico, Punta de Teno, Teide, Las Americas… oj wróciłabym 🙂
My niestety nie zdążyliśmy odwiedzić Puerto de Santiago, ale też dużo dobrego słyszeliśmy o tym miejscu 🙂
Tez juz myślimy o powrocie 🙂 Teneryfa uzależnia…! 🙂
Jestescie rewelacyjnie…precyzyjni w swych opisach…dziekuje
Kasiu, niezmiernie miło nam to słyszeć 🙂
Od razu motywacja do pisania wzrasta! Dziękujemy 🙂
Z relacji wnioskuję, że była to cudowna wyprawa. Zdjęcia też to potwierdzają.
Zdecydowanie! 🙂 bardzo intensywnie z mnóstwem przygód 🙂
Teneryfa, jak i inne hiszpańskie wyspy są jeszcze na mojej liście. Póki co najbardziej jednak kusi mnie Lanzarote. Ale to może w przyszłym roku…;)
Też braliśmy ją pod uwagę, ale Teneryfa jest chyba najbardziej zróżnicowana ze wszystkich wysp Kanaryjskich 🙂
Lanzarote to księżycowy krajobraz 🙂
Zdecydowanie trudno się zdecydować 😉 Ja wybrałam wypożyczenie samochodu i objechaliśmy prawie całą wyspę. Trzeba przecież tak dużo zobaczyć. Teide i Maska to absolutne minimum. No chyba, że ktoś chce wypocząć na plaży albo przy basenie, to będzie miał łatwiej podjąć decyzję.
No i taka opcja nam się podoba 🙂 jak już gdzieś jechać to aktywnie!
Warto zobaczyć jak najwięcej, bo plaże to mamy i w Polsce 🙂
Nie wiedziałam, że Teneryfa to tak różnorodna wyspa. Jakoś mi się kojarzyła tylko ze smażeniem się na plaży. Super, że opisujecie też pomysły na wakacje z dzieckiem 🙂
Trzeba zwalczać stereotypy, bo większość ludzi, którzy na Teneryfie nie byli, myślą właśnie tak jak Ty 🙂 Teraz już wiesz jak jest 🙂
Zwiedziłam Fuertawenturę i Lanzerote. Dwie wyspy położone tak blisko siebie a zupełnie odmienne. Jestem zachwycona tym co tamtejszymi krajobrazami. O Teneryfie słyszałam raczej w kontekście imprezowym, więc się nie paliłam, żeby tam lecieć. Widać miałam złe wyobrażenia 😀
By bylismy kompletnie nieimprezowo, ale bardzo aktywnie 🙂
To tylko potwierdza, że każdy moze znaleźć coś dla siebie 🙂
O Teneryfie jeszcze nie marzyłam, ale widzę, że warto! Moją wisienką na torcie jest zwiedzanie, fajnie, że oprócz pięknych krajobrazów jest też dużo miejsc godnych uwagi 🙂 Dzięki!
I ostatnie zdjęcie przepiękne! Pozdrawiam :))
No to z pewnością by Ci się tutaj spodobało!!
Jest cała masa uroczych i klimatycznych miasteczek 🙂
Jak na taką nie dużą wyspę sporo tam atrakcji 🙂
Podróż po jej urokach jest tak opisana, że ma się ochotę już wsiadać w samolot!
Dokładnie! Niby 4 razy większa od Warszawy, a zwiedzania może na rok i to nie wiem, czy w całości się ogarnie 🙂
Warto się przekonać 🙂
1, 2 i 5, choć w tak cudownym miejscu chyba nie wyleżałabym na plaży, musiałabym ciągle coś zwiedzać, żeby nie marnować czasu! 🙂
Najlepiej wszystkiego po trochu 🙂
Po intensywnym trekkingu odpoczynek na plaży i tak na zmianę… 🙂
Widzę, że tam jest wszystko:) Chyba wybrałabym zwiedzanie, plażowanie, może góry i imprezy, ale to w zależności od tego z kim bym jechała:)
O to to to 🙂 Wszystkiego po troszeczku i z kim byś nie jechała każdy znajdzie coś dla siebie 🙂
Zwiedziłam już Lanzarote i Fuerteventurę. W planach jest Teneryfa. Chętnie skorzystam z informacji przy ustalaniu tras zwiedzania wyspy.
Niemożliwe (myślałam), a jednak…jest! Zaznaczę, że po raz pierwszy w życiu poczułam ochotę, by napisać komentarz w internecie. Od lat (oczywiście odkąd jest internet) przed wyjazdami staram się przygotować do nich logistycznie znajdując ciekawe i przydatne informacje w internecie oraz napotkać inspiracje do odkrycia ciekawych miejsc, tam gdzie się wybieram. Skoro w sieci jest taka mnogość blogów podróżniczych wydawałoby się – prosta sprawa. Z doświadczenia wiem, że jest dokładnie odwrotnie. Wymaga to wykazania się niewiarygodną cierpliwością, odpornością na powtarzalność podawanych w tzw. blogach podróżniczych na zasadzie kopiuj-wklej mało istotnych encyklopedycznych informacji i gotowością dojścia w poszukiwaniach do ostatniej wyświetlanej przez wyszukiwarkę strony. Właśnie jestem w trakcie poszukiwań przed drugim w moim życiu wyjazdem na Teneryfę i tak natrafiłam na tego bloga. Naprawdę podróżniczego – w moim rozumieniu tego pojęcia. Wcześniej natrafiłam na świetny blog zamieszkali.pl, ale to jest bardziej kategoria „cyfrowi nomadzi”. Dla mnie podróżowanie to wyruszenie z otwartym sercem i umysłem na spotkanie świata, czyli miejsc i ludzi. Może to być i daleko i blisko, pieszo, autostopem, czy jakimkolwiek środkiem lokomocji, za małe i za duże pieniądze. Najistotniejsza jest postawa, a nie te pozostałe kategorie. I taką znalazłam we wpisach na tym blogu. Zaczęłam kontakt z blogiem od wpisów o Teneryfie i już – z niesamowicie przyjemnym zdumieniem, ze jednak ktoś w Polsce prowadzi prawdziwego bloga podróżniczego – byłam zachwycona. Przeczytałam sporo wpisów w kategorii „Inne” i wtedy po raz pierwszy poczułam, że chyba chcę dodać swój komentarz (po raz pierwszy przy tekście „Czy typowa kobieta może być podróżniczką?”). Jednak uznałam, ze najbardziej otwartą postawę podróżnika, brak uprzedzeń, szczere i ciekawe przedstawianie swoich wrażeń ze spotkania z tym, co się w podróży odkryło – czyli, to co mnie w tym blogu najbardziej zachwyca – znalazłam w tym wpisie. Nie ma tu kreowania się na „prawdziwą podróżniczkę” w stylu „omijam południowe kurorty Teneryfy” albo „w 7 dni objeżdżam samochodem całą wyspę i jestem od niej ekspertem”. Tekst daje przekaz: możesz być podróżnikiem jadąc w różne miejsca na tej pięknej wyspie, odkrywać ją dla siebie w sposób, który pasuje do twoich zainteresowań , stylu życia, zasobów portfela,sposobów przemieszczania się itd. tylko… bądź otwarty na to doświadczenie. Moja pasja do podróżowania zaczęła się wiele lat temu od podróży autostopem po Francji i Niemczech oraz wielu wyjazdów jako opiekunka dzieci na obozach i koloniach. Ale od lat wyjeżdżam (tak często jak się da), korzystając z ofert biur podróży, bo to najwygodniejsza opcja do mojego stylu życia i pracy. I też czuję się podróżniczką:) Na Teneryfie będę mieszkać w hotelu na południu wyspy, z opcją all (!) i do tego będę tam korzystać z dojazdu lokalnymi autobusami do miejsc, do których planuję dotrzeć. A do stworzenia tych planów nie przydały mi się na nic blogi tzw. polskich podróżników. Powędrować lubię. Na blogach obcojęzycznych (pisanych przez – tak obśmiewanych przez polskich tzw. blogerów podróżniczych – emerytów z Niemiec czy Wielkiej Brytanii, którzy zamieszkali na Teneryfie} wynalazłam pierwszą atrakcję mojego planowanego wyjazdu, czyli wąwóz Barranco del Infierno, bo z poprzedniego wyjazdu najmilej wspominam wędrówkę Barranco de Masca (a polscy tzw.blogerzy podróżniczy straszą ludzi jaka to trudna niby trasa – osobiście uważam się za typ asportowy i przeszłam, a do tego wspominam jako coś wspaniałego). Miło, że na tym blogu o pierwszym wąwozie się wspomina, a o wyprawie do drugiego jest cały tekst. Zamierzam wybrać się do stolicy Santa Cruz -wg polskich blogów podróżniczych „nic ciekawego”, a jednak w obcojęzycznych blogach znalazłam tyle interesujących wpisów, że stolica trafiła na moją listę. I opis niemieckiego emeryta zachęcił mnie do wybrania się piękną widokowo trasą w górach Teno z Santiago del Teide do Masci (blisko miejsc, gdzie Państwo mieliście niezwykle ciekawy couchsurfing w górach na Teneryfie). To zdecydowanie moje klimaty: brak pośpiechu, slow smakowanie miejsca. Dlatego inspirujące wpisy z tego bloga o górach Ananga, czy Candelarii wykorzystam przy kolejnym wyjeździe na Teneryfę (wierzę, że będzie mi dane) z punktem wypadowym (czytaj: hotelem) w Puerto de la Cruz. Gratuluję wspaniałych podróży bliskich (w Polsce) i dalekich i życzę dalszego realizowania podróżniczych marzeń (dokładnie zgodnie z ich rozumieniem jakie jest przedstawione w tekście „Rok pierwszych razów…”), bo o to właśnie chodzi! I niech Pani dalej pisze z taką otwartością na doświadczenie i poczuciem humoru jak do tej pory, to z przyjemnością – a być może i inspiracją dla siebie – poczytam. Nie zaszkodzi we wpisach podawać dokładniejsze informacje o odwiedzonych miejscach. Zauważyłam, że na zagranicznych blogach podróżniczych są podawane. I to w ogóle nie przeszkadza w tym, żeby wpis na blogu był odzwierciedleniem bardzo indywidualnych wrażeń, przemyśleń i przeżyć. A dla innych podróżników jest bardzo pomocne:) Bo prawdziwy bloger – podróżnik nie boi się tego, że inni mogą dotrzeć tam, gdzie on był. Cieszy się, że jego doświadczenia staną się dla kogoś inspiracją i wskazówką. Zdjęcia piękne:)
Witam serdecznie, wybieram się niedługo na Teneryfę. Dziękuję za interesujący opis wyspy:) Jak długo była Pani na Teneryfie? Czy 9 dni wystarczy na „ogarnięcie” wyspy?
I mam jeszcze jedno pytanie, czy północna część wyspy (Puerto de la Cruz) nadaje się też do plażowania? Mam wrażenie, że będzie tam mało słońca, lub słońce schowane za wulkanem…
Pozdrawiam serdecznie i życzę kolejnych wspaniałych podróży.
Myślę, że 9 dni spokojnie wystarczy – my własnie mniej więcej tyle byliśmy 🙂
wulkan jest na samym środku wyspy, więc nie robi jakiegoś szczególnego cienia, co najwyżej rano i wieczorem 🙂
Puerto de la Cruz było bardzo słoneczne podczas naszego pobytu. Ja również życzę udanej wycieczki!
Dawno nie przeczytałam tak dobrego wpisu, gratuluję i dziękuję za wskazówki, bardzo przydatne.
Bardzo się cieszę! 🙂
Hello,
It is a blog section is nice and expensive.
Thank you for share us
Droga Marto,
Świetny wpis, bardzo rzeczowy.
Też wybieram się z partnerem i prawie dwuletnią córka na Teneryfe. Po długich poszukiwaniach zdecydowaliśmy się na Puerto de la Cruz.
Osobiście nie lubi, turystycznych, imprezowych miejsc.
Chcemy odpocząć ale też aktywnie spędzić czas. Napewno odwiedzimy Loro Park.
Myślałam też żeby wybrać się do Parku Teide (wiem że z dzieckiem będzie to utrudnione i nie zobaczymy wszystkiego ale chociaż przejechać się kolejka linowa).
Ja natomiast chciała się spytać gdzie zatrzymaliscie się w Puerto de la cruz. Osobiscie chciałabym wykupić cała wycieczkę przez biuro podróży że względu na dziecko, chodzi głównie o transport do i z lotniska itp. Partner sugeruje żeby poszukać na Airbnb.
Apartamenty były by dla nas najlepsza opcja z wliczonym śniadaniem.
Parę lat temu byliśmy na Lanzarote. Zatrzymaliśmy się w 3gwiazdkowym kompleksie apartamentów i byliśmy bardzo zadowoleni.
Pozdrawiam serdecznie.
Pani Joanno,
bardzo dzięujemy za komentarz, miło nam,że wpis się przydał 🙂 My zatrzymalismy się tutaj https://www.booking.com/hotel/es/tejuma.pl.html? Stosunek ceny do jakości bardzo okej ale podejście do hotelu dość strome i z dzieckiem może być ciężko. Jednnak Airbnb to zawsze dobry pomysł i na pewno polecamy tam zajrzeć. Życzymy udanego pobytu! 🙂
Hello,
This is a blog article is creating a looking great information and it is a place awesome.
Thank you for share us