Do Camiguin przylatujemy prosto z Manili. Lądujemy na płycie lotniska, która jest niewiele większa od boiska do koszykówki. Wita nas zupełnie inny świat. Żadnych wieżowców,…
blog podróżniczy by Marta Karbowniczek
Do Camiguin przylatujemy prosto z Manili. Lądujemy na płycie lotniska, która jest niewiele większa od boiska do koszykówki. Wita nas zupełnie inny świat. Żadnych wieżowców,…