Jordania bezpieczeństwo. Kobiety same w podróży.
O samym bezpieczeństwie w Jordanii pisałam tutaj – Jordania bezpieczeństwo i wszystko co musisz wiedzieć. W tym wpisie chciałabym się skupić tylko na bezpieczeństwie kobiet, a raczej poczuciu bezpieczeństwa. Chcę tylko zaznaczyć, że kieruję się tu tylko i wyłącznie swoimi subiektywnymi odczuciami, na podstawie mojej podróży (najpierw z koleżanką, a potem także z parą znajomych) i indywidualnych doświadczeń.
Spis treści
O samym bezpieczeństwie w Jordanii pisałam tutaj – Jordania bezpieczeństwo i wszystko co musisz wiedzieć. W tym wpisie chciałabym się skupić tylko na bezpieczeństwie kobiet, a raczej poczuciu bezpieczeństwa. Chcę tylko zaznaczyć, że kieruję się tu tylko i wyłącznie swoimi subiektywnymi odczuciami, na podstawie mojej podróży (najpierw z koleżanką, a potem także z parą znajomych) i indywidualnych doświadczeń.
Odczułam, że stosunek Jordańczyków do mężczyzn, czy par wygląda inaczej, niż do kobiet. Byłam już w Maroko, czy Izraelu, ale z Markiem, a do Jordanii pierwszy raz pojechałam tylko z koleżanką.
W połowie pobytu dołączył do nas mój kuzyn z dziewczyną, dlatego skupię się na tej pierwszej części naszego pobytu. I uwaga, spoiler, nie będzie: „Kobieto, nie jedź, bo jest niebezpiecznie!”, bardziej chciałam zwrócić uwagę na to, czego się spodziewać i jak ewentualnie zminimalizować ryzyko zaczepek.
Podkreślam, że wszystkie spostrzeżenia opisuję na podstawie mojego tygodniowego pobytu w Jordanii i indywidualnych odczuć. Być może część z Was ma zupełnie inne doświadczenia? Bardzo chętnie je poznam, także piszcie w komentarzach! 🙂
Jordania bezpieczeństwo – nasze odczucia
Już po pierwszym dniu przekonałyśmy się z Kasią, że jesteśmy dla lokalsów znacznie większą atrakcją, niż oni dla nas. I chociaż zaczepki nie były agresywne, to chwilami bardzo nachalne i z czasem stały się naprawdę męczące… Niemal każdy mężczyzna mijany na ulicy obrzucał nas spojrzeniem. Zazwyczaj nie były to nieśmiałe, czy ukradkowe zerknięcia, tylko ostentacyjne obracanie głowy za nami, czy nawet zatrzymywanie się na chodniku lub wyjście zza sklepowej witryny, żeby nam się lepiej przyjrzeć (i nie że jakiś wyzywający strój, bo pierwszego dnia miałam kaptur na głowie i wyglądałam, jak ziemniak :)).
Wielu chłopców i mężczyzn pytało skąd jesteśmy, witało się, czy zapraszało do swoich sklepików (i to było ok), ale były także (co już mniej fajne) chrząkania, nawoływania, czy dziwne westchnienia, które po prostu ignorowałyśmy. Nawet zakapturzone po sam nos, bez makijażu, czy odkrytych włosów i z okularami przeciwsłonecznymi byłyśmy narażone na zaczepki, więc wydaje mi się, że to bardziej kwestia „obcości”, a nie stroju.
Jordania bezpieczeństwo – jaki strój, co z bikini
Niemniej ubiór nie jest tutaj bez znaczenia. Już po pierwszej nocy w Ammanie czułyśmy, że krótkie spodenki i sukienki zostaną w plecaku, a to przecież stolica – wydawać by się mogło, że turystki, to raczej popularny widok.
Gdy przyjechałyśmy do Aqaby na południe Jordanii i przywitało nas słońce i 24 stopnie ciepła, miałam nadzieję, że sytuacja nieco się zmieni. Jakby nie było to popularny kurort nad Morzem Czerwonym, gdzie przyjeżdżają turyści z całego świata. Pomyślałam więc, że skoro plażuje się tutaj w bikini (widziałam to wcześniej na zdjęciach z Instagrama :D), a od naszego hostelu do plaży jest rzut beretem, to przemknięcie tam w sukience nie będzie niczym nadzwyczajnym.
Jak się okazało – było i biję się w pierś, bo mimo bliskości plaży i nadmorskiego kurortu, sukienka wciąż budziła sensację. Cóż, musiałam po prostu wrócić do hostelu i się przebrać… A co z opalaniem w bikini? Gdy weszłyśmy na plażę nie spotkałyśmy nikogo w stroju kąpielowym, za to wielu plażujących Jordańczyków z całymi rodzinami i grupki mężczyzn siedzących na promenadzie. Szczerze wątpiłam, że uda nam się pokąpać… Nadzieja wróciła na samym końcu plaży, gdzie było już sporo turystów i kobiet, które bez krępacji spacerowały w kusych strojach wzdłuż brzegu. Długo się oswajałam, ale w końcu udało mi się przemóc. Zdjęłam ubranie i po kilku sekundach byłam już w wodzie po szyję.
Z czasem jednak wokół nas zrobiło się kilka męskich grupek, a niektórzy, po wcześniejszych naradach w gronie kolegów, podchodzili, żeby się z nami zapoznać. Jeśli więc ktoś nie lubi przekłuwać uwagi, to bikini w Jordanii nie jet najlepszym pomysłem, a przynajmniej w Aqabie. I mimo że do „wstydziochów” nie należę, to tym razem naprawdę czułam się skrępowana…
Co ciekawe największe zainteresowanie budziłyśmy u nastolatków i chłopców, nieco rzadziej u mężczyzn w naszym wieku, albo po prostu ta pierwsza grupa była bardziej bezpośrednia w wyrażaniu swojego zainteresowania. Nawet policjanci pilnujący Amfiteatru w Ammanie zaproponowali nam prywatne oprowadzenie i pokazanie „ukrytych tajemnic budowli”… Nie żebym od razu zakłądała, że mają złe intencje, ale chyba byłam już spaczona tymi wszystkim zaczepkami.
Jordania bezpieczeństwo – same kobiety kontra kobiety z facetem
Sytuacja diametralnie zmieniła się, gdy dojechał mój kuzyn z dziewczyną, bo zaczepek było znacznie mniej, a właściwie prawie wcale. Niemniej w Wadi Rum znaleźli się tacy, którzy pół żartem pół serio, chcieli odkupić nas od Łukasza za kilkadziesiąt wielbłądów… 🙂
Po powrocie kolega opowiedział mi historię, gdzie ktoś dla żartu przehandlował w Jordanii żonę właśnie za wielbłądy. Podobno rano kobiety nie było, a na dworze stały trzy garbate zwierzęta… 😀 Brzmi abstrakcyjnie, ale uważajcie z tymi żartami! 🙂
Z kolei gdy w Madbie Kasia zapytała sklepikarza o drogę, to zignorował ją, jakby w ogóle jej nie słyszał, wyszedł ze sklepu i podszedł do Łukasza. To jemu udzielił odpowiedzi, bo nie chciał rozmawiać z kobietą…
Jordania bezpieczeństwo – rada dla podróżujących
kobiet
Jaka jest więc rada dla kobiet podróżujących po Jordanii? Nie ma złotego środka, bo tak naprawdę, nawet w długich spodniach i kapturach zza których wystają tylko oczy i nos byłyśmy atrakcją, już z samego faktu bycia białą kobietą. Niemniej zakryte nogi i ramiona budzą mniejsze zainteresowanie.
Warto dodać, że kobiety również bacznie nas obserwowały, ale robiły to znacznie mniej ostentacyjnie. Jedynie w Petrze mam wrażenie, że każdy chodził jak chciał i nikt nie zwracał na to większej uwagi, ale tam każdego dnia przewijają się tysiące turystów… Gdy więc założyłam długą sukienkę z odkrytymi ramionami (wiecie insta fotki i te rzeczy :D), nikt nie zwracał na to uwagi. Ale nie wiem, czy bez Łukasza bym się odważyła?
A jak reagować na mniej lub bardziej bezpośrednie zaczepki? Grzeczne, aczkolwiek stanowcze odmawianie lub ignorowanie powinny wystarczyć. Podobno dobrą metodą może być pokazanie pseudo obrączki lub po prostu udawanie, że ma się męża i dzieci, ale tego nie próbowałam. 🙂
Jeśli natomiast kobieta podróżuje w parze lub w grupie, gdzie jest chociażby jeden mężczyzna, nie powinna się obawiać. Zanim dołączył do nas Łukasz, to w hostelu poznałyśmy Czecha, z którym wybrałyśmy się na stację autobusową i przez całą drogę miałyśmy święty spokój od zaczepek – także to też jest jakaś opcja.
Jordania bezpieczeństwo – nie taki
Ale żeby nie było, że tylko narzekam… 😀 Poza opisanymi sytuacjami Jordańczycy są bardzo uprzejmi i przyjaźnie nastawieni. Wszyscy mężczyźni do których to my zwracałyśmy się z prośbą, byli pomocni i bardzo mili, no może oprócz tych, którzy nie chcieli z nami rozmawiać… 🙂 Jeden pan np. zapytany, co dobrego je – pomógł nam zamówić to samo, bo sprzedawca nas nie rozumiał.
Kierowca busa czekał specjalnie na nas, bo wcześniej wspomniałyśmy, że prawdopodobnie pojawimy się na danym kursie. Takich sytuacji było znacznie więcej, tyle że, jak to w naturze ludzkiej bywa, te mniej przyjemne zawsze budzą większe emocje.
Podsumowując – czy kobiety samotnie podróżujące po Jordanii powinny się bać? W moim odczuciu NIE! Ale powinny mieć świadomość, czego mogą się tam spodziewać, chociażby po to, by przygotować odpowiednią garderobę, czy załatwić sobie fikcyjną obrączkę 😉
Dajcie znać jakie są Wasze odczucia w tej kwestii. Być może macie zupełnie inne doświadczenia po pobycie w Jordanii? Chętnie je poznam! A więcej w tym temacie poczytacie na stronie GOV.
13 Comments
Kompletnie nie moje klimaty, ale muszę przyznać, że zdjęcia piękne 🙂
Wspaniale, zdjęcia przepiękne, zazdroszczę:)
Dziękuję! 🙂
Miałam przyjemność już dwa razy podróżować samotnie po Jordanii i ponad wszelką wątpliwość jeszcze tam wrócę. Oczywiście jako samotnie podróżująca kobieta z blond włosami wzbudzałam powszechne zainteresowanie ale też sympatię. Jordańczycy są bardzo przyjaźni i pomocni. Czułam się tam całkowicie bezpiecznie. Jedna sugestia….tak jak w artykule wyżej lepiej się nie chwalić, że się jest singielką…. Ja generalnie każdemu mówiłam, że jestem z przyjaciółmi, a jedynie na chwilę się rozdzieliliśmy – to wystarczało. Poza tym pełen pozytyw. Polecam.
Świetny opis, dziękuję. Udostępniłem go na swoim Facebooku.
Pozdrawiam
Dziękuję, bardzo mi miło! 😀
My byliśmy w Jordanii 3 tygodnie temu, czyli w największe, 35 stopniowe upały. Byliśmy we dwójkę i w zasadzie wszędzie chodziłam z Filipem, ale spojrzenia towarzyszyły mi dosłownie wszędzie. A od lotniska cały czas chodziłam w krótkich spodenkach. Najbardziej karcącym wzrokiem uraczyła mnie staruszka na wózku inwalidzkim tuż jeszcze na lotnisku 😛 Ale tak jak spojrzeń było naprawdę dużo i zdecydowanie nie były dyskretne, tak ani przez chwilę nie poczułam się zagrożona. Jak dziwnie by to nie brzmiało, było to nawet w jakiś sposób sympatyczne. Nie to, że się podobam, ale to, że to zachowanie mężczyzn było takie.. no, serdeczne, powiedzmy. Także moim zdaniem i w krótkich spodenkach można, jeśli tylko zignorujesz to gapienie się (które, umówmy się, krzywdy nikomu nie robi). A byliśmy w Ammanie, Petrze, Wadi Rum i generalnie przejechaliśmy większość kraju wzdłuż
Ania, najważniejsze, że czułaś się dobrze i bezpiecznie 🙂 Co osoba to opinia i każdy ma swoją definicje poczucia bezpieczeństwa:) Ja nigdy nie podróżowałam bez Marka i był to dla mnie spory przeskok. Ale Jordanię i tak uwielbiam i mogłabym tam wrócić <3
Wybieram się na wycieczkę pod koniec listopada , bardzo jestem ciekawa jak będzie. Zdam relacje po powrocie .
Super 😀 udanego wyjazdu i czekamy na relacje! 🙂
Obiecałam, że zdam relacje po powrocie z Jordani. Było wspaniale , widoki piękne , jedzenie dobre, nieczułam jakiegokolwiek zagrożenia ( byliśmy jednak grupą). Polecam serdecznie. Chciałabym jeszcze tam kiedyś wrócić.
Gosia, super, że wycieczka się udała! I ja chętnie bym wróciła… 🙂
Gosia, jesli mozesz opowiedz cos wiecej o temperaturze.. bo suche 15-20 st i ok 7 w nocy… jakos niewiele mi mowi..
Gdybys zechciala opisac ten aspekt w swoim odczuciu 🙂