Rzym, Paryż i Wenecja w jeden dzień? Czemu nie!
Przeczytaliście tytuł wpisu i myślicie, czy aby przypadkiem nie upadlam na głowę? 🙂 Otóż wcale nie! Tzn. pewnie kiedyś mi się to zdarzyło i pewnie nawet nie raz, ale tym razem nie ma to znaczenia. Mam bowiem sprawdzony sposób na taką wycieczkę. I jeśli myślicie, że konieczny będzie jakiś teleporter, czy prywatny odrzutowiec, odpowiem – nie! Nawet samolot nie będzie potrzebny, bo samochód wystarczy! Moja propozycja to bowiem wycieczka krajoznawcza, w sam raz na wolny dzień w środku tygodnia (mapka trasy na końcu wpisu). Ja przetestowałam ją w święto Trzech Króli, razem z trojką znajomych. Przy okazji zrobiliśmy kilka zdjęć do walizkowego konkursu ogłoszonego w naszej pracy, także możecie podziwiać efekty. Około 7.30 wyjechaliśmy z Warszawy, jeśli jednak przy wyruszaniu nie padnie Wam akumulator, a dróg nie przysypie gruba warstwa śniegu, to może uda wam się wyjechać wcześniej… 🙂 Pierwsza atrakcja na naszej trasie to Borysławice Zamkowe. Jak sama nazwa wskazuje możecie się tam spodziewać ruin XV wiecznego zamku.
Co prawda na ich teren obowiązuje zakaz wstępu, ale zobaczyliśmy tabliczkę dopiero po szczegółowych oględzinach, a czego oczy nie widzą… 🙂 Otoczone fosą i obrośnięte kasztanowcami mury gotyckiej budowli, w innych porach roku są podobno niewidoczne, dlatego załączam mapkę.
Kolejny punkt wycieczki to Zamek w Kole, wzniesiony przez Kazimierza Wielkiego w XIV wieku. Warowna budowla znajduje się w zakolu Warty na niewielkim wzniesieniu i w przeciwieństwie do poprzednika widoczna jest z daleka 🙂
Dawniej odbywały się tu zjazdy szlachty wielkopolskiej, a obecnie miejsce przyciąga okolicznych mieszkańców, jako kwintesencja ciszy, spokoju i pięknych krajobrazów. Nam też się podobało… 🙂
Z lekko przemoczonymi butami, ale i z uśmiechami na twarzach ruszyliśmy w dalszą drogę, tym razem do Wenecji! Jak Wam się podoba naszaą gondola? 🙂
Następny na trasie był Paryż, żeby więc tradycji stało się zadość musiała pojawić się wieża Eiffela, a nawet dwie… Chociaż ta druga przypominała bardziej wieżę w Pizie 🙂
Śnieg padał bez ustanku, słońce nieśmiało wychylało się zza chmur, a zające urządzały sobie popołudniowy jogging.
Rządni wrażeń ruszyliśmy do Rzymu, ale że nie udało nam się odnaleźć Koloseum postanowiliśmy złapać stopa. Niestety nie spotkaliśmy ani jednej żywej duszy, więc został nam ostatni punkt wycieczki, czyli Gniezno.
Po drodze postanowiliśmy poprzytulać się trochę z drzewami i to nie byle jakimi… Dąb Chrobry
(z tych Chrobrych, bo legenda głosi, że posadził go właśnie sam Bolesław), okazał się naprawdę pokaźnym okazem (prawie 9 metrów obwodu!)…
Jeśli więc ktoś wierzy w energię płynącą z drzew, to dostaliśmy naprawdę niezłego kopa! A jak już mowa o niekonwencjonalnych źródłach energii, to mijaliśmy także wiatrak. Co prawda w nie najlepszym stanie, ale jak na 80latka nie ma się co dziwić. W czasach swojej świetności był nowoczesną konstrukcja typu holenderskiego, a dziś to niestety tylko niszczejący szkielet.
Chcieliśmy dojechać do celu zanim zacznie się ściemniać, więc dalsza część trasy obyła się bez przystanków. Wreszcie przywitało nas Gniezno i muszę przyznać, że był to nasz pierwszy raz.
Miasteczko całkiem ładne, w sam raz na spacer, ale czy zechcemy tam wrócić? Chyba nie. Albo może po prostu jesteśmy zrażeni faktem, że mimo dość długich poszukiwań nie udało nam się nic zjeść? 🙂 W każdym razie wracając najedliśmy się za dziesięciu, w mijanej po drodze karczmie.
Jeśli więc chcecie zwiedzić Rzym, Paryż i Wenecję w jeden dzień, to polecamy! 🙂
Poniżej mapka z trasą naszej krajoznawczej wycieczki.
11 Comments
Fajne zdjęcia, a gdzie wieża Eiffla?;-)))
Ale fajna wycieczka 🙂 uwielbiam takie akcje, bardzo lubię jeździć… szkoda, że mój mąż niezbyt 😉
To męża zawieźć do kolegów, a na wycieczkę zabrać koleżanki! 🙂
Ale czad! Nie miałam pojęcia, że mamy takie miejscowości u nas 😀 Nasdtroiliście mnie pozytywną energią i muszę kiedyś się na weekend wybrać 😀
Polecamy 🙂 Rzymów jest w Polsce podobno kilkadziesiąt 😉 Czekamy na inne szalone nazwy Ola!
Nazwy miejscowości w Polsce potrafią zaskakiwać. 🙂
Dobrze, że chociaż „Koniec Świata” macie jeszcze przed sobą..
A czy „Ameryka” przez Was została już odkryta? 🙂
O końcu świata sporo słyszeliśmy, zwłaszcza w 2012 😛 ale jeszcze nie dane nam było odwiedzić 🙂
Ameryka też jeszcze przed nami! 🙂
No proszę, i moje miasto odwiedziliście (to z lepiej widocznymi ruinami zamku 😉 )
Zazdrościmy mieszkania w takim ładnym miejscu! Zamek bardzo urokliwy! 🙂
No dobra… dałam się nabrać 😀 a miejscowości znane również i mi 🙂